Ostatnio jakoś dziwnie się czuję. Wszystko mnie boli, nic nie chce mi
się jeść i w głowie dochodzi do dziwnych paranoi. Dlaczego? Kompletnie
nie wiem, mam nadzieję, że to przejdzie. Wiele osób zadaje mi pytania w
związku z "BALETNICĄ". Diety nie skończyła i z chwilą rozpoczęcia była
to najgorsza decyzja jaką mogłam dokonać. Owszem, szybko traci się
kilogramy ale niestety nie jest to tkanka tłuszczowa którą każdy z nas
chciałby zgubić w oka mgnieniu tylko woda "zalegająca" w organizmie.
Diety tej nie skończyłam ponieważ w 4 dniu zasłabłam i
niestety...musiałam przerwać. W wyglądzie dużo też to nie wnosi ale cóż.
Dla osób które chcą rozpocząć jakąś dietę polecam w jeden dzień wolny
od szkoły, pracy i jakiś obowiązków zrobić sobie oczyszczenie organizmu,
najzwyklejsza głodówka. Cały dzień powinno pić się jak najwięcej wody
niegazowanej. z samego początku przynajmniej 1 kg mniej zagwarantowany,
później to już tylko z górki.
Moje plany uległy nieco zmianom, a mianowicie...
Od
poniedziałku zaczynam robić coraz bardziej intensywny trening. 3
miesiące temu znalazłam ciekawe ćwiczenia na nogi które chcę zacząć
znowu robić + brzuszki, słony z hantelkami i może coś na ręce i ramiona,
basen jak na razie raz w tygodniu ale gdy tylko znajdę więcej czasu na
pewno zwiększę ta ilość i najważniejsze - bieganie. Przestaję obsesyjnie
ważyć się codziennie po 5x. bo jestem bardziej przygnębiona tym, że nic
nowego nie widzę i przenoszę to na swój wygląd który na prawdę stale
się zmienia,. Co tygodniowy bilans poniedziałek/poniedziałek będę
spisywać na blogu. Moją jedną z nowych motywacji na które czekałam z
ustęsknieniem jest to, że w końcu z czystym sumieniem mogłam zrobić
remament w szafie pozbywając się ponad połowy zawartości która po pół
roku wisi na mnie tak, jakbym ubrała worek foliowy na siebie. Z rozmiaru
spodni 42 zeszłam na 38/36 i coraz lepiej czuję się we własnej skórze.W
cotygodniowym bilansie będę opisywać co jadłam przez cały tydzień, w
jakich ilościach i w jaki sposób planuję sobie dietę, ile cm. w udach,
pośladkach, talii, klatce piersiowej i ramionach straciłam oraz wszystko
to, co jeszcze chcielibyście wiedzieć w danym temacie. Przypominam, że
dieta musi być zrównoważona i niektóre składniki, potrawy nie mogą być
dodawane w jednej porcji ponieważ osobno to owszem, są zdrowe i
odchudzające lecz razem jest to istna tykająca bomba kaloryczna jak np.
gotowane ziemniaki z pieczonym mięsem i surówką.
Dzisiejsza waga:
66.6 kg.
Śniadanie:
Zielona herbata, 3 kromki chleba razowego z sałatą i pomidorem
II Śniadanie:
Jabłko, kiwi, zielona herbata.
Obiad:
Ryż po Chińsku, szklanka wody niegazowanej z żurawiną
Kolacja:
Jogurt naturalny, jabłko, kiwi.
Ćwiczenia:
60 brzuszków, 60 skłonów, 60 przysiadów + rozgrzewka, rozciąganie.
Czekam na pytania i proszę o rozpowszechnianie bloga jeżeli tylko Ci się spodobał.
Pozdrawiam :*