Od poniedziałku (11.03.2013r.) jak wspominałam w poprzednim poście
zaczęłam robić coraz więcej ćwiczeń. Z samopoczuciem jest niezbyt ok.
Nie wiem dlaczego ale moje ciało wydaje mi się być coraz brzydsze,
gorsze niż te 10 kg. temu i kompletnie nie widzę żadnej zmiany w moim
ciele mimo, iż na prawdę "zmalałam". No nie ważne... Może mam po prostu
gorszy tydzień. Wiem, że nie mogę się poddać. Już stanowczo za daleko
zaszłam by nagle stanąć na środku drogi po której dążę by spełnić swoje
marzenie, postanowienie, cel. Jestem już na prawdę bardzo blisko mimo
tego, że przede mną jeszcze bardzo wiele.
Przepraszam też, że w
poniedziałek nie napisałam nic jak obiecałam no ale miałam problemy z
internetem i tak niestety niefortunnie wyszło.
Startuję od wagi 66.6 kg. I W DÓŁ!
Udo: 59 cm.
Pas:77 cm
Klatka piersiowa: 102 cm.
Jak ćwiczę?
Rozgrzewka+ rozciąganie
70 skłonów w boki z hantlami + 100 brzuszków
ćwiczenia na uda, pośladki i łydki >klik<
Co środę chodzę na basen i od jutra (13.03.2013) co 2 dzień będę starać się rano biegać zaczynając od 10 minut truchtem.
+ do tego wszystkiego kremy antycellulitowe o czym postaram się napisać za jakiś czas jeżeli ktoś jest zainteresowany.
Jak jem?
Staram
się jeść 4 posiłki dziennie. Wliczam w nie również owoce. Polecam kupno
zestawu naczyń do gotowania na parze. Można kupić je już od 50 zł. na
allegro a na prawdę jedzenie jest zupełnie zdrowe, bardzo smaczne i co
najważniejsze... nie trudne i szybkie. Piję ok. 2 litry wody
niegazowanej i 3 filiżanki herbaty zielonej bądź yerba mate.
np.
Śniadanie:
2
kromki chleba razowego bądź pieczonego na zakwasie w domu (swojskiego) z
serem białym, rzodkiewką i liśćmi cebuli (potoczne zielone dudki)
II Śniadanie:
Jabłko
Obiad:
Surówka + pieczone mięso mielone kurczaka ze szpinakiem
Podwieczorek/Kolacja:
Jabłko, kiwi, mandarynka
W
całej diecie chodzi przede wszystkim o to by jeść regularnie, zdrowo i z
głową. Każdy podczas swojej diety przechodzi chwile gorsze, słabsze jak
i te pełne wigoru oraz radości. Zdecydowanie czekam na polepszenie i
wytrwale dążę do wyznaczonego sobie celu - pięknego, szczupłego,
zadbanego ciała. A wam polecam by porozmawiać z domownikami i ich tak
samo przekonać do tego, by razem z wami nauczyli się jeść przynajmniej
obiad tak jak wy a z pewnością wszystkim najbliższym po pewnym czasie
będzie lepiej i wygodniej a wam o wiele łatwiej. Proszę o komentarze,
polecanie i dodawanie do obserwujących.
Pozdrawiam :*
Wiesz co? Polecam ci nie jeść owoców na kolacje, ponieważ po pierwsze jest to niezdrowe bo wieczorem masz spowolniony metabolizm, przez co one nie trawią się dobrze, a to powoduje fermentację w jelitach. Po drugie kolacja jest ostatnim posiłkiem jaki przyjmujesz w ciągu dnia i jego składniki muszą wystarczyć ci także na noc, więc lepiej zjeść coś bardziej odżywczego, bo inaczej organizm będzie wygłodzony i nadal będzie gromadził się w postaci tkanki tłuszczowej, robiąc tzw. zapasy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, wiem to. Niestety... Jakiś miesiąc temu dopiero, czytając "ciekawostki" i pogłębiając swoją już w sumie pasję, hobby natrafiłam na tą informację. :)
Usuń