piątek, 8 marca 2013

New plan.

Ostatnio jakoś dziwnie się czuję. Wszystko mnie boli, nic nie chce mi się jeść i w głowie dochodzi  do dziwnych paranoi. Dlaczego? Kompletnie nie wiem, mam nadzieję, że to przejdzie. Wiele osób zadaje mi pytania w związku z "BALETNICĄ". Diety nie skończyła i z chwilą rozpoczęcia była to najgorsza decyzja jaką mogłam dokonać. Owszem, szybko traci się kilogramy ale niestety nie jest to tkanka tłuszczowa którą każdy z nas chciałby zgubić w oka mgnieniu tylko woda "zalegająca" w organizmie. Diety tej nie skończyłam ponieważ w 4 dniu zasłabłam i niestety...musiałam przerwać. W wyglądzie dużo też to nie wnosi ale cóż. Dla osób które chcą rozpocząć jakąś dietę polecam w jeden dzień wolny od szkoły, pracy i jakiś obowiązków zrobić sobie oczyszczenie organizmu, najzwyklejsza głodówka. Cały dzień powinno pić się jak najwięcej wody niegazowanej. z samego początku przynajmniej 1 kg mniej zagwarantowany, później to już tylko z górki.
Moje plany uległy nieco zmianom, a mianowicie...
Od poniedziałku zaczynam robić coraz bardziej intensywny trening. 3 miesiące temu znalazłam ciekawe ćwiczenia na nogi które chcę zacząć znowu robić + brzuszki, słony z hantelkami i może coś na ręce i ramiona, basen jak na razie raz w tygodniu ale gdy tylko znajdę więcej czasu na pewno zwiększę ta ilość i najważniejsze - bieganie. Przestaję obsesyjnie ważyć się codziennie po 5x. bo jestem bardziej przygnębiona tym, że nic nowego nie widzę i przenoszę to na swój wygląd który na prawdę stale się zmienia,. Co tygodniowy bilans poniedziałek/poniedziałek będę spisywać na blogu. Moją jedną z nowych motywacji na które czekałam z ustęsknieniem jest to, że w końcu z czystym sumieniem mogłam zrobić remament w szafie pozbywając się ponad połowy zawartości która po pół roku wisi na mnie tak, jakbym ubrała worek foliowy na siebie. Z rozmiaru spodni 42 zeszłam na 38/36 i coraz lepiej czuję się we własnej skórze.W cotygodniowym bilansie będę opisywać co jadłam przez cały tydzień, w jakich ilościach i w jaki sposób planuję sobie dietę, ile cm. w udach, pośladkach, talii, klatce piersiowej i ramionach straciłam oraz wszystko to, co jeszcze chcielibyście wiedzieć w danym temacie. Przypominam, że dieta musi być zrównoważona i niektóre składniki, potrawy nie mogą być dodawane w jednej porcji ponieważ osobno to owszem, są zdrowe i odchudzające lecz razem jest to istna tykająca bomba kaloryczna jak np. gotowane ziemniaki z pieczonym mięsem i surówką.
Dzisiejsza waga:
66.6 kg.

Śniadanie:
Zielona herbata, 3 kromki chleba razowego z sałatą i pomidorem
II Śniadanie:
Jabłko, kiwi, zielona herbata.
Obiad:
Ryż po Chińsku, szklanka wody niegazowanej z żurawiną
Kolacja:
Jogurt naturalny, jabłko, kiwi.

Ćwiczenia:
60 brzuszków, 60 skłonów, 60 przysiadów + rozgrzewka, rozciąganie.

Czekam na pytania i proszę o rozpowszechnianie bloga jeżeli tylko Ci się spodobał.
                                                                           Pozdrawiam :*











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz